REJS RZEKĄ SINGAPUR




REJS RZEKĄ SINGAPUR
14.08

W dniu wyjazdu zaplanowaliśmy jeszcze parę atrakcji, ponieważ wylot mieliśmy późnym popołudniem.
Na początek wybraliśmy się na 40-sto minutowy rejs po rzece Singapur i Marina Bay. Startowaliśmy z przystani obok Marina Bay Sands.



Na nadbrzeżu znajdowała się najnowocześniejsza dzielnica miasta wraz z licznymi wieżowcami i centrami finansowymi. Mimo swych niewielkich rozmiarów Singapur jest jednym z najbogatszych i najwyżej rozwiniętych państw świata. To małe państwo-miasto jest wyspą, oblaną dookoła wodami cieśniny Singapurskiej na południu i cieśniny Johor na północy, która stanowi naturalną granicę między Singapurem a Malezją.




Po rzece kursują zabytkowe, drewniane łódeczki, które zatrzymują się na żądanie w paru punktach, w których można wysiąść. Taka forma zwiedzania centrum miasta jest bardzo popularna. 





Po drodze mijaliśmy zabytkowy hotel Fullerton, który pełnił niegdyś funkcję poczty. Tuż obok hotelu znajdowała się pamiątkowa tablica ku pamięci częstego gościa Singapuru, czyli Josepha Conrada, odsłonięta parę lat temu przez Aleksandra Kwaśniewskiego.


Dalej popłynęliśmy w stronę Boat Quay, gdzie małe, zabytkowe domki, przerobione dziś w większości na knajpki i hoteliki, majaczyły na tle nowoczesnych wieżowców.






Singapur powstał w 1819 roku jako kolonia brytyjska założona przez Sir Stamforda Rafflesa. Przed przybyciem Brytyjczyków Singapur był mało zaludnioną wyspą, w większości przez malajskich rybaków. Bardzo szybko miasto stało się jednym najważniejszych portów w Azji Południowo-Wschodniej. Szybko rozwijająca się gospodarka, przyciągała wielu imigrantów z Chin, Malezji i Indii, którzy tworzą dziś w większości to małe państwo.
Singapur odzyskał niepodległość dopiero w 1965 roku.





Gdy przepłynęliśmy na drugą stronę zatoki Marina Bay, postanowiliśmy wysiąść przy fontannie Merlion.



Merlion jest oficjalnym znakiem Singapuru i przedstawia mityczne stworzenie z głową lwa i ciałem ryby. Lwia głowa odnosi się wprost do nazwy kraju, która oznacza „miasto lwa”. Rybi tułów natomiast związany jest z pochodzeniem Singapuru, który był na początku małą, rybacką wioską.




Nazwa posągu składa się z dwóch członów: „mer”, co oznacza morze oraz „lion”, czyli lwa.



W języku potocznym singapurczyków Merlion oznacza „wymioty”, ze względu na to, że z jego ust nieustannie wydobywa się woda.


Od strony Parku Merlion pięknie prezentował się hotel Marina Bay Sands oraz ArtScience Museum.




Dalej udaliśmy się do dzielnic Little India oraz China Town.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz