MACDONNELL
26.07
Pasmo gór MacDonnell’a wyznacza zachodnią granicę Alice Springs.
Zatrzymaliśmy się tu dosłownie na chwilę, urządzając sobie krótki spacer do punktu Simpsons Gap.
Piętnastominutowy szlak kończył się przełomem skalnym, przy którym natrafiliśmy na małe oczko wodne. W sezonie deszczowym cały wąwóz zapewne wypełniony jest wodą.
Po krótkiej przechadzce wsiedliśmy do auta i ruszyliśmy do kolejnego punktu, który mieliśmy w planie zobaczyć.
FINKE GORGE
W Parku Narodowym Finke Gorge znajduje się dolina Palm Valley, która swą nazwę zawdzięcza porastającym ją palmom.
To odosobnione miejsce zaoferowało nam nieoczekiwaną atrakcję.
Nie spodziewaliśmy się, że droga będzie tak bardzo wyboista i skalista. Jazda nią, to prawdziwy off road w hardcorowym wydaniu.
Aby tu dojechać, koniecznie trzeba mieć samochód 4x4 i stalowe nerwy.
W pewnym momencie musieliśmy wyjść z auta i przejść kilometr pieszo, ponieważ baliśmy się, że zostawimy podwozie na jednej z wystających skał.
Gdy dotarliśmy na miejsce, słońce zeszło już na tyle nisko, że wydobyło zachwycającą czerwień gór, które odbijały się w małych bajorkach.
Do Kings Canyon czekała nas długa droga, więc opuściliśmy Palm Valley i ruszyliśmy w trasę.
Po drodze, spode łba spoglądały na nas dzikie konie.
Niebawem pojawiła się kolejna niespodzianka. Okazało się, że następne 150 kilometrów czekała nas jazda szutrową drogą. Jakość nawierzchni była tak fatalna, że baliśmy się, że pogubimy plomby.
Kilometry ciągnęły się w nieskończoność, ale na końcu drogi czekała nas nagroda. Na samym środku jezdni stał wielki kangur i z przerażeniem wpatrywał się w nasze reflektory. Trwało to jednak na tyle krótko, że zdążył zwiać zanim wyciągnęłam aparat i zrobiłam mu zdjęcie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz