WYSPA DHEVVADHOO
25.01
Po kilku dniach plażowania i nurkowania postanowiliśmy poznać trochę okolicę i zobaczyć jak toczy się życie na okolicznych wysepkach. Za cel obraliśmy wyspę Dhevvadhoo. Na nadbrzeżu przywitał nas malediwski rockers, który oprowadzał nas po wyspie.
Mieliśmy okazję zobaczyć jak wygląda szkoła na wyspie i jak pilnie dzieci pobierały w niej naukę.
Wszystkie wysepki na Malediwach wyglądają podobnie. Poprzecinane pod kątem prostym uliczki, a przy nich betonowe mury, za którymi kryją się małe domostwa. Gdzieś zniknął niestety rajski charakter i pozostał tylko skwar i pył. Większość mieszkańców ukrywała się przed upałem, więc wyspa wyglądała na mało zamieszkałą.
Tutaj najstarszy dom na wyspie zbudowany z koralowca. Dziś, kiedy rafa jest pod ochroną koralowiec zastąpiono betonem.
I jedyny sklep z pamiątkami.
W każdej miejscowości na murach można zaobserwować takie pieczątki. Przypominają one o rocznicy odzyskania niepodległości przez Malediwy w 1965 roku. Wcześniej wyspy były sułtanatem pod protektoratem holenderskim, a później brytyjskim.
Ten owoc, to chlebowiec.
Ten natomiast to passiflora, kwaśna jak cholera, ale mimo tego bardzo dobra.
Mieszkańcy wysp utrzymują się głównie z rybołówstwa i turystyki, jednak tutaj mogliśmy zobaczyć jak budowany był statek, który będzie w przyszłości pływającym hotelem.
A oto ekipa, z którą zwiedzaliśmy wysepkę.
Po powrocie z wycieczki mieliśmy przed sobą jeszcze parę dni plażowania, a następnie udaliśmy się do Male, stolicy Malediwów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz