STANY ZJEDNOCZONE AMERYKI
07.07-30.07
07.07-30.07
Czy jest ktoś, kto nigdy nie marzył o amerykańskiej przygodzie? Raczej nie, bo przecież Stany marzą się chyba każdemu. My również nie należeliśmy do wyjątków. Chcieliśmy stanąć nad brzegiem Wielkiego Kanionu, by poczuć się panami świata. Chcieliśmy zagrać w jednorękiego bandytę w zwariowanym Las Vegas. Pragnęliśmy być jak bohaterowie westernu i stanąć o zachodzie słońca w Monument Valley oraz poszukać bizonów i misia Yogi w parku Yellowstone. Chcieliśmy w końcu wynająć samochód i sunąć po prostu przed siebie pustymi, amerykańskimi drogami.
Do tej pory zawsze jednak było jakieś ale. A bo to daleko, a bo trzeba jechać do Warszawy załatwiać wizę, a bo dzieciaki jeszcze za małe. Przyszedł jednak czas spojrzeć marzeniom w oczy i przestać szukać wymówek, bo jak nie teraz,...to kiedy?
Nasza przygoda ze Stanami zaczęła się w tym miejscu, na lotnisku we Frankfurcie. Stąd właśnie lecieliśmy do Chicago, by dalej udać się do Los Angeles. Gdyby samolot z Chicago do Los Angeles nie miał opóźnienia, w życiu byśmy na niego nie zdążyli. Musielibyśmy zostać na lotnisku i rano szukać innego lotu. Mieliśmy tego dnia naprawdę dużo szczęścia.
Do tej pory zawsze jednak było jakieś ale. A bo to daleko, a bo trzeba jechać do Warszawy załatwiać wizę, a bo dzieciaki jeszcze za małe. Przyszedł jednak czas spojrzeć marzeniom w oczy i przestać szukać wymówek, bo jak nie teraz,...to kiedy?
Nasza przygoda ze Stanami zaczęła się w tym miejscu, na lotnisku we Frankfurcie. Stąd właśnie lecieliśmy do Chicago, by dalej udać się do Los Angeles. Gdyby samolot z Chicago do Los Angeles nie miał opóźnienia, w życiu byśmy na niego nie zdążyli. Musielibyśmy zostać na lotnisku i rano szukać innego lotu. Mieliśmy tego dnia naprawdę dużo szczęścia.
Gdy dotarliśmy na miejsce był środek nocy, więc położyliśmy się spać, by następnego dnia rozpocząć zwiedzanie.
LOS ANGELES UNIVERSAL STUDIOS
Rozpoczęliśmy bardzo rozrywkowo, bo wizytą w Universal Studios, gdzie spędziliśmy cały dzień.
LOS ANGELES UNIVERSAL STUDIOS
09.07
W miejscu, gdzie powstały Universal Studios niegdyś była farma drobiu. W 1915 roku reżyser Carl Laemmle odkupił ranczo i przeniósł tu studia filmowe. Za niewielką opłatą wpuszczał ciekawskich ludzi, którzy mogli poprzyglądać się tajnikom kręcenia filmu i przy okazji kupić świeże jajka. Dziś, to tutaj właśnie znajdują się największe na świecie studia filmowe.
Podczas Studio Tour, czyli wycieczki odkrytym autobusem, mogliśmy przyjrzeć się z bliska różnym planom filmowym, przeżyć powódź i trzęsienie ziemi.
Najlepszą atrakcją jednak okazało się trójwymiarowe kino Transformers. Czuliśmy się tak, jakbyśmy przenieśli się w sam środek filmu science fiction.
Universal Studios oferuje tak wiele atrakcji, że zwiedzaliśmy je do wieczora.
Ten reżyser z kamerą w tłumie, to Fazi :)
A tutaj nasz młodszy Pan Rezyser.
Wycieczka po USA zaczęła się bardzo ciekawie. Następnego dnia pojechaliśmy wynająć kampera i ruszyliśmy w drogę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz