KAPSZTAD



REPUBLIKA POŁUDNIOWEJ AFRYKI
12.07-16.07

Afryka marzyła nam się się od dawna. Dzikie zwierzęta, ciekawe plemiona i kontakt z naturą - tego właśnie było nam trzeba. No i stało się. Naszą podróż zaplanowaliśmy na cały miesiąc, zaczynając od krótkiej wizyty w RPA. Na początku pojawiły się dylematy. Czy będzie tam bezpiecznie? Czy warto przedłużać podróż o kolejne parę dni? 
Szybko okazało się jednak, że było warto, a Cape Town, to takie małe „państwo w państwie”, jak najbardziej bezpieczne i przepiękne miasto.

Tak więc podróż marzeń czas zacząć!




Lecieliśmy z Poznania przez Monachium





... do Johannesburga,



... a stamtąd do Kapsztadu.

Na lotnisku w Johannesburgu okazało się, że trzeba było odebrać walizki. My jednak tego nie uczyniliśmy, ponieważ pan na lotnisku w Poznaniu zapewniał nas, że bagaż nadany jest do końca podróży, czyli do Cape Town. No i pojawił się problem. Zdążyliśmy już wyjść ze strefy lotów międzynarodowych do strefy lotów wewnętrznych i nie mogliśmy cofnąć się po walizki. Poza tym nie było na to czasu, gdyż mieliśmy kolejny lot. Na szczęście pojawił się bardzo pomocny pracownik lotniska, który odnalazł nasz bagaż i wysłał kolejnym lotem. Wszystkie walizki dotarły bezpiecznie na miejsce pół godziny po nas.





KAPSZTAD
13.07

Po wylądowaniu w Kapsztadzie czekał na nas Tedi, który towarzyszył nam przez kolejne trzy dni.
Aby nie marnować czasu, od razu udaliśmy się na Górę Stołową. 



Góra Stołowa wzięła swoją nazwę od kształtu przypominającego stołowy blat. Jej płaska powierzchnia obejmuje ok 3 km2, a najwyższy punkt znajduje się na wysokości 1086 m n.p.m. Zaliczana jest do siedmiu nowych, przyrodniczych cudów świata.




Z każdej strony podziwiać mogliśmy wspaniałe widoki na Cape Town i ocean Atlantycki.




A teraz cofnę się trochę wstecz.



Pierwszymi ludźmi, którzy zamieszkiwali tereny RPA byli Buszmeni, natomiast pierwsi europejczycy dotarli tutaj w XV wieku. Od wieku XVII zaczęła się kolonizacja Południowej Afryki przez holenderskich chłopów zwanych Burami. Od końca XVIII wieku natomiast kontrolę nad RPA zaczęli przejmować Anglicy. 
W XIX wieku z części ziem powstało państwo zuluskie pod wodzą sławnego i walecznego Zulusa Czaki.




Od początku istniały w państwie bardzo silne podziały społeczne między białą ludnością, a Afrykanami. Rasistowskie rządy białej mniejszości przyczyniły się do powstania apartheidu, który obowiązywał aż do roku 1993. Dopiero w 1994 przeprowadzono w RPA wole wybory. Najbardziej znaną postacią walczącą o wolność i równość był oczywiście Nelson Mandela, który został pierwszym czarnoskórym prezydentem.
Z jednej strony nagrodzony pokojową Nagrodą Nobla, z drugiej natomiast wyznawca komunizmu i krwawych bojówek Mandela, to niewątpliwie postać o bujnej i sprzecznej historii.




Z wierzchołka Góry Stołowej widzieliśmy wyspę Robben, na której Mandela był więziony. Łącznie spędził on w niewoli 27 lat.


Ale dość już historii i skupmy się na tym co przyjemniejsze.


Na górze czekały na nas sympatyczne góralki przylądkowe. Zamieszkują one tereny południowej i środkowej Afryki oraz półwysep Arabski.



Teoria głosi, że od fenickiej nazwy góralków wzięła swą nazwę Hiszpania
Kiedy podróżujący z Syrii Fenicjanie dotarli na tereny dzisiejszej Hiszpanii, zobaczyli mnóstwo królików, które pomylili ze znanymi sobie góralkami. Tereny te nazwano więc i- szphan-im, czyli „wyspą góralków”. Kiedy w czasach rzymskich nazwa
 i-szphan-im zlatynizowała się, powstało słowo Hispania.



W drodze powrotnej do hotelu przejeżdżaliśmy przez kolorową dzielnicę arabską.



Wieczorem natomiast wybraliśmy się na kolację do Waterfront, czyli nowoczesnego centrum handlowego wybudowanego w starym porcie.


Owoce morza były po prostu palce lizać.


W razie gdyby nie udało nam się zobaczyć lwa, zrobiliśmy zdjęcie pierwszego, jakiego spotkaliśmy :)


Przed podróżą do RPA czytałam w internecie, żeby nie chodzić po zmroku i nie nosić na szyi aparatu. W końcu, to jeden z krajów, w których notuje się największą ilość przestępstw na świecie, a Johannesburg został ogłoszony światową stolicą zbrodni. Rocznie ginie w RPA 20 tys. ludzi, czyli średnio 55 osób dziennie, a 65 tys. kobiet jest gwałconych. Dziewczęta mają zatem większą szansę, że zostaną zgwałcone, niż że skończą szkołę średnią. 

Oczywiście my robiliśmy wszystko wbrew zaleceniom internautów, ponieważ Cape Town, to naprawdę bezpieczne miejsce,  w którym nie ma się czego obawiać.




Jest to pięknie położone, nowoczesne miasto, które urzekło nas swą urodą.




Gdy dzień dobiegł końca skierowaliśmy nasze kroki prosto do hotelu i do łózka. Po długiej podróży i dniu pełnym wrażeń, zasłużyliśmy na wygodny odpoczynek.




Następnego dnia czekało nas wiele atrakcji.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz