DOM KOLONIALNY
25.07
Cały czas zmierzając w kierunku wymarzonego wypoczynku, zwiedzaliśmy po drodze kolejne atrakcje. Dom kolonialny, przy którym się zatrzymaliśmy pochodził z czasów kolonii francuskiej, jak nie trudno było się domyślić patrząc na dekorację w ogrodzie.
Można tu było poczuć klimat dawnego kolonialnego życia i wyobrazić sobie jak plantator siadywał z filiżanką herbaty na werandzie, podczas gdy na polach wokół ciężko pracowali niewolnicy.
Mimo deszczu i złej pogody Fazi postanowił wysiąść z auta, by zobaczyć co też za dziwne palmy rosną w tym lesie?
Laura natomiast nabrała ochoty na papaję prosto z drzewa,...
…a Miki na lody.
KLIFY GRIS GRIS
Klify Gris Gris znajdują się na południowym wybrzeżu wyspy i są najbardziej wysuniętym cyplem.
Gris Gris po kreolsku oznacza czarną magię. Nazwa wzięła się prawdopodobnie od odprawianych tu kiedyś czarów.
Dzieciakom nie straszna była przeszłość miejsca. Postanowiły dobrze się bawić uciekając przed falami...
..i skacząc po skałach.
Niestety fale okazały się szybsze, czego efekt widać poniżej.
Teraz można już było zrzucić ubrania i do reszty oddać się zabawie.
Trzeba przyznać, że miejsce wyglądało dość złowrogo, gdy potężne fale rozbijały się o bazaltowe skały.
Zrobiło się wietrznie i zimno, więc trzeba było uciekać z Gris Gris, by zdążyć przed wieczorem dotrzeć do parku la Vanille.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz