MONTE ALBAN I MITLA



MONTE ALBAN
31.01

Monte Alban, to pozostałości po kulturalnym ośrodku ludów Mezoameryki. Nazwa miasta oznacza białą górę, ze względu na poranną mgłę, która cudownie spowija otaczające góry Sierra Madre.




Miasto powstało w VI w. p.n.e. i zostało założone przez lud Olmeków. Okres związany z wpływami olmeckimi trwał do II w n.e.



 Następnie stało się stolicą Zapoteków i w tym czasie uzyskało status najważniejszego ośrodka politycznego, religijnego i kulturalnego (III - IX w.n.e.). Z tamtego okresu pochodzi też najwięcej budowli, w tym piramidy schodkowe.




Do ciekawszych obiektów Monte Alban należy tzw. obserwatorium, które jest unikatową budowlą jak na architekturę Mezoameryki, ponieważ zbudowane jest na planie trójkąta.




Później na ziemie te przybyli Mistekowie i do XIV wieku, to oni właśnie zamieszkiwali Monte Alban.  




W związku z tym, że ośrodek Monte Alban związany jest przede wszystkim ze sztuką olmecką, to właśnie z tego okresu pochodzą najstarsze świątynie. Mogliśmy podziwiać hieroglify oraz płaskorzeźby "tancerzy", czyli przedstawionych w różnych pozach ludzi, którzy prawdopodobnie byli wyobrażeniem rytualnych tańców podczas składania bogom ofiar.



Przyszła pora na przerwę na kawę, po której ruszyliśmy dalej w drogę.



Jakiś jegomość zgubił sombrero, które turlało się na drodze między samochodami :)






MITLA 

Naszym kolejnym celem była Mitla.





Mitla zwana inaczej Miastem Zmarłych, to ośrodek wybudowany przez Zapoteków około 500 roku. Miasto służyło Zapotekom jako centrum ceremonialne.




Budowano tu świątynie, pałace władców oraz ich grobowce. Całość ozdobiono geometrycznymi mozaikami i pomalowano na czerwono.




Wszystkie zabudowania stawiano na platformach, przy których umieszczone zostały schody.



Na jednej z takich platform Hiszpanie wybudowali kościół. Zgodnie zresztą ze swoim zwyczajem, który nakazywał im niszczyć i rujnować wszystko to, co stanęło im na drodze, oraz co należało do pogańskiej kultury. Trzeba było w końcu pokazać wyższość kościoła chrześcijańskiego nad prymitywnym ludem i jego wiarą :)





Po odwiedzeniu obu miejsc i posiłku, pojechaliśmy napić się mezcalu i zobaczyć największe drzewo w Meksyku.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz