YELLOWSTONE



YELLOWSTONE
22.07

Kiedy zapytałam Mikołaja co chciałby zobaczyć w Stanach, bez zastanowienia odpowiedział: Park Yellowstone. 
Mimo, że wyprawa do Yellowstone zabrała nam dodatkowe trzy dni, spełniliśmy jego marzenie i pojechaliśmy.


Yellowstone kojarzył nam się z zielonymi lasami, rzeczkami, pagórkami i oczywiście misiem Yogi. 
I słusznie, bo były lasy, rzeczki i pagórki, a nawet jezioro, ale oprócz tego... 









 ...wspaniałe, wybuchające co kawałek gejzery, dymiące dziury, czyli fumarole oraz gorące źródła. To właśnie one zrobiły na nas największe wrażenie.








Park Yellowstone ciągnie się przez trzy stany: Wyoming, Montanę i Idaho, choć największa jego część znajduje się w stanie Wyoming. Jest to najstarszy Park Narodowy w USA i na świecie. Został założony w 1872 roku. Wokół głównych atrakcji biegnie 282-kilometrowa droga. Na jego terenie bije ponad 10 000 gorących źródeł i gejzerów. Podobno jest to połowa wszystkich gejzerów jakie zliczylibyśmy na całej ziemi.








 W pierwszej kolejności podjechaliśmy do źródła Grand Prismatic, które mieniło się wszystkimi kolorami tęczy. Jego lazurowa woda pięknie kontrastowała z pomarańczowo-żółtym obramowaniem. Te fascynujące kolory są dziełem żyjących tu alg i bakterii z rodziny Thermus aquaticus, które wykorzystywane są przez naukowców przy łańcuchowej reakcji polimerazy, w skrócie PCR. Reakcja ta służy do kopiowania fragmentów DNA i by ją przeprowadzić potrzebna jest polimeraza odporna na działanie wysokich temperatur. Taką właśnie uczeni pozyskują z bakterii żyjących w gorących źródłach Yellowstone. 





W podziwianiu tych magicznych widoków nie przeszkadzał nam nawet unoszący się wraz z oparami zapach siarki.





Amerykanie potrafią zrobić show z wszystkiego. Setki osób, w tym i my, czekały na wybuch gejzeru Old Faithful, czyli "niezawodnego staruszka", który jest symbolem parku. Nazwę swoją zawdzięcza temu, że nieprzerwanie od wielu lat, co 90 minut następuje jego erupcja. Gejzer wyrzuca wtedy przez 2 do 5 minut prawie 32 000 litrów wody. Gorąca para i woda sięgają nawet do 55 metrów w górę.





Następnie podjechaliśmy do jeziora Yellowstone, które jest największe na terenie parku. W jego wodach bulgotały tu i ówdzie gorące źródełka. Wokół natomiast zachwycały nas swym lazurem małe jeziorka.














Na terenie parku żyją niedźwiedzie grizzly oraz niedźwiedzie czarne, czyli baribale. Tych drugich jest w parku więcej, natomiast populacja grizzly liczy sobie 200 osobników. Mieliśmy sporo szczęścia, ponieważ udało nam się zobaczyć, choć z daleka, niedźwiedzia grizzly baraszkującego sobie w trawie.


Ponadto w parku żyje największe na świecie stado bizonów liczące sobie ponad 3 000 sztuk. Bizony chodzą sobie swobodnie po parku, często tarasując drogę.

 







Bardzo charakterystycznym punktem parku są również gorące źródła Mammoth. Wrząca woda, która się z nich wydobywa, bogata jest w związki mineralne.














Yellowstone, to baśniowa kraina pełna czarów, która chyba każdego potrafi wprawić w zachwyt. Magiczna paleta barw i dziwaczne kształty wydają się jakby z innej planety. Jest to miejsce, w którym można zdać sobie sprawę z tego, jak wspaniałym artystą, pełnym polotu i talentu, potrafi być Matka Natura. Momentami widać było jednak jak okrutna potrafi być sama dla siebie, nie dając rozwijać się temu co żywe.













 Zwiedzanie parku Yellowstone zajęło nam ponad 12 godzin, a mimo tego czuliśmy niedosyt. Cały następny dzień natomiast spędziliśmy w drodze do Kalifornii i Parku Yosemite.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz